Co się stało z marihuaną?

Brain

Expert Pharmacologist
Joined
Jul 6, 2021
Messages
240
Reaction score
270
Points
63
IYGQ6TsB1n


Świeże jesienne powietrze w Nowym Jorku ma wyraźny zapach, a w tym roku jest to zapach trawki. Wiele ulic miasta również nabrało nowego wyglądu, a marihuana i produkty z konopi indyjskich są sprzedawane wszędzie na otwartej przestrzeni. Nowy Jork zalegalizował rekreacyjną marihuanę wiosną 2021 roku, ale stan wciąż jest w trakcie wydawania licencji na jej legalną sprzedaż, co sprawia, że sytuacja jest... zagmatwana. Niektóre sklepy nadal nie otrzymają licencji do 2024 roku z niejasnych powodów, mimo że marihuana w wolnym handlu jest już dostępna. Niedawno wraz z zespołem BB wybraliśmy się na małą wycieczkę po sklepach z konopiami indyjskimi w Nowym Jorku, aby spróbować dowiedzieć się, co się dzieje.

Osoba czytająca karty tarota sprzedała mi skręconego jointa ze stolika w Washington Square Park, ostrzegając mnie, abym uważał na innych sprzedawców, którzy mogą nie wiedzieć, o czym mówią. Kwestia warta rozważenia na inny dzień, na obu frontach przedsiębiorczości mojego kupca. Później kupiłem coś jadalnego w sklepie tytoniowym, choć ani dla mnie, ani dla sprzedawcy nie było jasne, co to jest. CBD? Zwykła marihuana? Syntetyk, który może mi zaszkodzić? Może tarotolog miał rację.

Byliśmy pod wrażeniem wizyty w sklepie na Lower East Side ozdobionym znaczkami w kształcie liści marihuany na fasadzie. Na zewnątrz widniał napis: "Ta przychodnia nie jest barem .... ani tym ... przepraszamy". Ale już drobnym drukiem napisano: "Sprzedajemy trawkę". Tam kupiliśmy jedzenie i porozmawialiśmy z facetem za ladą o jego planach dotyczących sklepu. Kiedy grupa nastolatków przyszła dokonać zakupu, odmówił im - prawdopodobnie z powodu mojej obecności (oficjalny wiek zakupu to 21 lat). Wydawał się optymistycznie nastawiony do przyszłości swojego biznesu.
Nie powiedzieliśmy mu o konkurencie, którego sklep był widoczny z jego sklepu, ani o tym, że ciężarówki z marihuaną pojawiają się na rogatkach miasta.

REIvypFhqP


Nie rozmawialiśmy też o największym zagrożeniu dla takich sklepów - fakcie, że ich działalność nie jest w pełni legalna. Nowy Jork wydaje obecnie licencje na detaliczną sprzedaż marihuany dla dorosłych.

David Holland
, prawnik specjalizujący się w prawie dotyczącym konopi indyjskich, dodał kontekst:
"To jest Nowy Jork, zawsze znajdą się ludzie, którym jeśli dasz cal, zrobią milę".

Sytuacja marihuany w Nowym Jorku jest złożona i zagmatwana. Istnieje wiele kwestii prawnych, które należy rozwiązać między legalizacją marihuany w stanie a faktycznym wprowadzeniem produktów na półki sklepowe, co wymaga czasu.
Stan przywiązuje dużą wagę do sprawiedliwości społecznej w tym procesie, starając się wspierać ludzi, którzy pracowali w branży prawnej i zostali najbardziej dotknięci wojną z narkotykami. Miało to dobre intencje, ale nie zawsze się udawało, w wyniku czego wiele osób straciło dostęp do przestarzałego rynku, w tym ci, którzy od lat sprzedawali konopie indyjskie i marihuanę.

Obecnie w całym stanie i mieście pojawiła siętak zwana "szara strefa" w postaci palarni, przychodni, ciężarówek i sklepów spożywczych sprzedających marihuanę. Niektóre z nich stworzyły system prezentów, w którym płacisz 60 USD za naklejkę lub inny symboliczny przedmiot i otrzymujesz marihuanę w prezencie, ponieważ prezentowanie marihuany jest teraz legalne w stanie. OCM twierdzi, że nie jest to tak naprawdę legalna sztuczka, ponieważ według nich naklejka nie jest warta 60 dolarów, ale niektórzy zwolennicy, w tym Holland, nie zgadzają się z tym. Niemniej jednak wiele osób nadal kupuje ten produkt.

BI5ra0nwym


Wysiłki organów ścigania mające na celu ukrócenie tej działalności okazały się nieco trudne, ponieważ ani urzędnicy państwowi, ani władze lokalne nie chcą, aby policja nowojorska robiła naloty na sklepy i dokonywała aresztowań.

"Pomysł aresztowania czarnych i brązowych właścicieli bodegi to polityczny koszmar " - powiedział Jesse Campoamor, główny architekt i negocjator ustawy o regulacji i opodatkowaniu marihuany (MRTA), przełomowego nowojorskiego ustawodawstwa dotyczącego konopi indyjskich. Ale jeśli nie zostaną one uregulowane, mogą stworzyć kolejny polityczny koszmar. Po wygaśnięciu licencji detalicznych, o ile nie zostaną podjęte jakieś działania egzekucyjne przeciwko tym uczestnikom szarej strefy (którzy według niektórych źródeł są zasadniczo zaangażowani w "grabież gotówki"), ci, którzy pójdą legalną drogą, mogą być skazani na porażkę.

Jest to niezwykle złożona sytuacja, w której nie ma wyraźnych bohaterów ani złoczyńców.Wczesne zwycięstwo - takie jak uzyskanie jednej z legalnych licencji na akcje - nie wyklucza możliwej straty.

"Pierwsza mysz dostaje pułapkę, druga mysz dostaje ser" - powiedział Campoamor.
W tej chwili nie jestoczywiste, kto jest pierwszą myszą - ludzie z szarej strefy czy pierwsi licencjobiorcy - ani jak wygląda pułapka.

7bkvA3BVcR


Nowy Jork robił wszystko, co w jego mocy, aby zalegalizować marihuanę

31 marca 2021 r. ówczesny gubernator Andrew Cuomo podpisał MRTA w Nowym Jorku, torując drogę do regulacji medycznej marihuany i konopi indyjskich dla dorosłych w całym stanie. Powoli jednak rozpoczął wdrażanie prawa, co doprowadziło do znacznego opóźnienia w utworzeniu Biura Zarządzania Konopiami (OCM) i rekrutacji personelu w celu wprowadzenia przepisów w życie.

"Cuomo wybrał politykę" - zauważyła Melissa Moore, dyrektor ds. reformy systemu cywilnego w Drug Policy Alliance. Dopiero po rezygnacji Cuomo latem 2021 r. i objęciu urzędu przez gubernator Kathy Hawkul sprawy zaczęły iść naprzód. "Zrobiła więcej niż Cuomo w około tydzień po objęciu urzędu " - dodała Moore.

Miesiąc po zaprzysiężeniu Houckul mianowała Chrisa Alexandra dyrektorem wykonawczym OCM, a agencja zaczęła zatrudniać i powiększać swój personel. Stan najpierw wydał licencje plantatorom, następnie przetwórcom, a pod koniec września rozpoczął zamykanie procesu składania wniosków dla sprzedawców detalicznych. Ponad 900 wniosków o warunkowe licencje na sprzedaż detaliczną dla dorosłych (CAURD) zostało złożonych przez firmę, która planowała wydać łącznie 150 licencji.

Nowy Jork starał się wydawać swoje pierwsze licencje na sprzedaż detaliczną marihuany z myślą o sprawiedliwości społecznej, choć było to nieco niezrównoważone. Kandydaci
musieli mieć"historię kryminalną", co oznaczało, że oni lub ich rodziny musieli zostać skazani za przestępstwo związane z marihuaną w przeszłości (jeśli sprawa została oddalona lub przedstawiono określone argumenty, została zignorowana). Ponadto kandydaci musieli posiadać co najmniej 10% dochodowego biznesu przez dwa lata.

ObzqBsj8tP


Problem z diagramem Venna polega na tym, że z powodu wielu barier strukturalnych, stygmatyzacji i różnic rasowych, niewiele osób z przeszłością kryminalną związaną z marihuaną prowadzi dochodową działalność, przynajmniej w sensie prawnym. Wielu operatorów czarnego rynku może być dochodowych, ale nie jest to brane pod uwagę.

Spotkaliśmy Briana, który działa na czarnym rynku od dłuższego czasu i prowadzi firmę dostawczą na Brooklynie i Queensie i jest jednym z zamkniętych operatorów nastawionych na zysk. Był często aresztowany za używanie marihuany i odbywał karę więzienia, ale nie jest w stanie spełnić standardów biznesowych. Uważa, że gdyby nie ten wymóg, chętnie złożyłby wniosek. Nie jest zadowolony z obecnego systemu i uważa, że każdy powinien otrzymać szansę. "Po prostu siedzę i czekam na swoją szansę " - powiedział.

Z biurokratycznego punktu widzenia można dostrzec logikę stojącą za parametrami, które określają wniosek. Komitet ds. Zarządzania Substancjami Niebezpiecznymi (OCM) starał się unikać analizowania setek tysięcy wniosków, preferując wnioskodawców z udokumentowaną historią udanej przedsiębiorczości, co ich zdaniem zwiększa szanse na udany biznes związany z konopiami indyjskimi.

Christina Buccola, nowojorska prawniczka i współzałożycielka Bronx Cannabis Hub, pomagała ludziom w procesie składania wniosków i uzyskiwania licencji. Spotkała wiele osób, które chciały wziąć udział w programie CAURD, ale nie wszystkie z nich były w stanie to zrobić.
Wjej imieniu złożono około 30 wniosków, a cały proces opisała jako "szalony" ze względu na wszystkie pojawiające się problemy.

GEnG2Q6mBS


"Z różnych powodów pula kandydatów była bardzo ograniczona. Zebranie niezbędnej dokumentacji było tylko częścią procesu, ale wymagało ogromnego wysiłku. Nawet dla mnie, jako doświadczonego prawnika, było to żmudne" - napisała w wywiadzie.

Nadzieja dla sprzedawców detalicznych
CAURD początkowo miał tylko 150 licencji na 900 wniosków, a w każdym losowaniu zawsze było więcej przegranych niż zwycięzców. Zwycięzcy otrzymywali jednak znaczące wygrane, w tym dostęp do miejsca prowadzenia działalności, a nie tylko licencje. Licencjete dawały dostęp do sklepów "pod klucz", dzięki funduszowi pomocy społecznej w zakresie konopi indyjskich o wartości 200 milionów dolarów, który był wspierany zarówno przez podmioty publiczne, jak i prywatne . Fundusz ten został wykorzystany do budowy i renowacji witryn sklepowych, zakupu sprzętu, a koszty zostały pokryte przez posiadaczy licencji poprzez konwersję na kredyt.

Burmistrz Nowego Jorku,
Eric Adams, zainwestował 4,8 miliona dolarów w roku podatkowym 2023, aby wesprzeć miejski przemysł konopi indyjskich. Stworzył Cannabis NYC, który będzie prowadzony przezNYC Department of Small Business Services, aby pomóc przedsiębiorcom z branży.
https://www.nyc.gov/office-of-the-m...ess-services-new-initiative-equitably-grow#/0
Eric Adams stwierdził, że
Cannabis NYC pobudzi gospodarkę miasta, pomagając nowojorczykom uzyskać licencję i opanować zakładanie i skuteczne prowadzenie działalności związanej z konopiami indyjskimi. Podkreślił również znaczenie wniesienia kapitału do gospodarki poprzez zapewnienie możliwości odniesienia sukcesu tym, którzy stanęli przed wyzwaniami prawnymi związanymi z konopiami indyjskimi. Nowy projekt ma na celu tworzenie miejsc pracy, rozwój małych firm i zapewnienie sprawiedliwości społecznościom dotkniętym polityką "wojny z narkotykami".

KSJvdapLjb


Zwolennicy ogólnie uważają, że to dobre finansowanie, ale to dopiero początek. Pieniądze szybko się wyczerpią. "Gdzie jest prawdziwy mechanizm pomocy tym ludziom?"
- powiedział Joseph A. Bondi, adwokat zajmujący się obroną karną i biznesem związanym z konopiami indyjskimi w Nowym Jorku, który zasiada również w krajowym zarządzie National Organization for the Reform of Marijuana Laws (NORML). "Jedną rzeczą jest powiedzieć, że masz 200 milionów dolarów na sfinansowanie tych programów, a inną rzeczą jest, gdy ktoś odbierze telefon".

"Brudny biznes" nie oznacza złego biznesu
Większość ankietowanych osób krytycznie odniosła się do nowojorskich prób legalizacji marihuany. Twierdzili oni, że zarówno dekryminalizacja, jak i legalizacja będą obarczone błędami.

Vickiana Reyes, koordynatorka programu edukacji w zakresie konopi indyjskich w
Medgar Evers College i szefowa Legacy CORE Foundation, wyraziła zaniepokojenie faktem, że wiele osób nie było w stanie ubiegać się o CAURD w 2022 roku. Obawiała się również, że licencjonowane firmy będą miały trudności ze zdobyciem funduszy na zakup towarów i zapełnienie półek, mimo że otrzymają pożyczki z funduszu kapitału społecznego. "Gdzie znajdą pieniądze?" - pytała. Może to prowadzić do konieczności zawierania umów z wątpliwymi pożyczkodawcami lub wierzycielami na dyskryminujących warunkach lub utraty kontroli nad swoimi sklepami.

Brian, doświadczony przedsiębiorca, podziela obawy, że posiadacze licencji detalicznych mogą napotkać trudności. "Będą musieli konkurować ze wszystkimi innymi firmami, które obecnie nie płacą podatków. Czy to realistyczne, że ci kandydaci CAURD będą przygotowani na dziedzictwo pokoleniowego bogactwa? Albo na pokoleniowy dług?"
- powiedział.

YMuB2ax8sf


Holland, ekspert prawny w dziedzinie konopi indyjskich, argumentował, że istnieją lepsze metody legalizacji, które pozwoliłyby szybciej przejąć większą część dotychczasowego rynku. "Jedną z opcji jest legalizacja obecnego rynku i wydawanie licencji absolutnie każdemu, kto o nią wystąpi" - powiedział. Alternatywnie można wprowadzić program amnestii dla starszych operatorów. "Gdybyś ogłosił amnestię, miałoby to dość znaczący wpływ na wiele osób".

Bautista, który był zdecydowanym zwolennikiem legalizacji marihuany w Nowym Jorku, przyznaje, że obecny system ma swoje wady, ale uważa, że są one niewielkie.
"Żaden inny stan nie dążył do osiągnięcia sprawiedliwości społecznej i rozwoju rynku legalizacji " - powiedział. Zamiast tego, inne stany próbowały "wyalienować i wykluczyć" dotychczasowy rynek.

Teraz policja nie może już używać zapachu marihuany jako podstawy do zatrzymania i przeszukania. Piętno, które wielu odczuwało w związku z marihuaną w Nowym Jorku i w całym kraju, maleje. Społeczności, które najbardziej ucierpiały w wyniku wojny z narkotykami, mają szansę na pewną poprawę. Kilka miesięcy temu widziałem starszą kobietę palącą jointa w wagonie metra w nocy, która zaproponowała go grupie czterech młodych mężczyzn. Palenie w metrze jest oczywiście zakazane i zapewne wiele osób czuło się z tym niekomfortowo.
Ale ciekawie byłozobaczyć, co się dzieje.

XFO3s5VJyh


"Miło jest dziś widzieć ludzi, którzy przychodzą do mnie nie po to, by rozmawiać o wykupieniu swoich bliskich z więzienia lub uniknięciu więzienia, ale by zapytać, jak najlepiej pozycjonować swój biznes, uzyskać licencję, markę produktu lub pozyskać kapitał " - powiedział Bondi (prawnik). Zwrócił także uwagę na ciągłe zainteresowanie wielu osób rynkiem legacy, gdzie dla niektórych "bycie piratem jest bardziej zabawne niż bycie w marynarce wojennej".

Mając to jako tło, trudno powiedzieć, dokąd zmierza debata i ustawodawstwo dotyczące marihuany, zwłaszcza w Nowym Jorku. Wiele stanów zalegalizowało lub zdekryminalizowało marihuanę, ale pozostaje ona nielegalna na szczeblu federalnym.
Prezydent Joe Biden ogłosił niedawno ułaskawienie tysięcy osób skazanych za posiadanie marihuany i zapowiedział możliwą zmianę jej statusu prawnego, który jest obecnie równy statusowi heroiny. W tym momencie nie zmienia to jednak niczego dla sprzedawców detalicznych.

Nawet legalni sprzedawcy detaliczni muszą operować gotówką lub debetem i nie mają takich samych korzyści podatkowych na poziomie federalnym, jak inne firmy. Ponadto, legalna marihuana jest opodatkowana, podczas gdynielegalna nie, co czyni ją bardziej dostępną i tańszą dla konsumentów i sprzedawców rekreacyjnych.

Nikt nie wie, jaki będzie wynik końcowy. W grę wchodzą duże pieniądze i jest wiele pytań bez odpowiedzi. To, co dzieje się naulicach Nowego Jorku, wygląda na postęp, nawet jeśli jest nierówny i niedoskonały.

Ogólne spojrzenie na życie sprzedawców marihuany można podsumować jednym zdaniem: "Jesteś zbyt szczęśliwy, by się stresować, później będzie lepiej i zawsze wybieraj szczęście". Branża konopi indyjskich, jak każda inna branża, przeżywa zawirowania. To, co pozostało, to odrobina strukturyzacji i umiarkowanej kontroli. Pomyśl o tym jak o zwykłym alkoholu, ale kilka razy lepszym i tysiąc razy bezpieczniejszym dla organizmu
.
 
Top